Portret Profesjonalistki – Zarząd 2017

W związku z nadejściem nowego roku przedstawiamy wywiad z członkiniami Zarządu Polish Professional Women: Moniką Boomgaard – prezes Stowarzyszenia, Darią Kanters – sekretarz, Ewą Komorowską – van Wissen – skarbnik, Beatą Wyszkowską – członkini Zarządu ds. Członkiń i Moniką Krzepczak – członkini Zarządu ds. Mediów. 

Celem wywiadu jest przybliżenie naszym Czytelnikom, czym zajmują się Członkinie Zarządu, jak przebiega ich praca oraz przedstawienie programu PPW na następny sezon.

MONIKA BOOMGAARD, Prezes Stowarzyszeni

PPW: Moniko, we wrześniu tego roku PPW świętowało 2 rocznicę istnienia. Przez ostatnie 2 lata Stowarzyszenie bardzo prężnie działało, prowadząc szkolenia i organizując spotkania zarówno dla Członkiń PPW, jak i koncentrując się na działalności Social Responsibility, ukierunkowanej na integrację ze społeczeństwem holenderskim (i nie tylko). Oprócz funkcji prezesa Stowarzyszenia, kierujesz działem operacyjnym, zajmującym się organizacją eventów (wydarzeń). Jakie są Twoje refleksje dotyczące rozwoju Stowarzyszenia i plany na kolejny rok?

Monika Boomgard: Tak, to już 2 lata działalności PPW, a niedługo, bo już w kwietniu, będziemy obchodzić trzecią rocznicę pierwszego, nieoficjalnego spotkania. Czasami nie mogę uwierzyć, jak wiele osiągnęliśmy w tak krótkim czasie! Trzeba pamiętać, że zaczynałyśmy w zasadzie od zera, więc nasze “przyrosty” propozycji rozmaitych działań są skokowe (śmiech). Czas mija szybko, a Stowarzyszenie się bardzo rozwija. Konsekwentnie realizujemy misję, która nam przyświecała przy jego założeniu. Zależy nam na tworzeniu platformy dla Polek w Holandii. Widać, że to się sprawdza, bo ciągle dochodzą do nas nowe osoby. Czasami dostajemy nawet zapytania od pań z innych krajów. Dzięki szkoleniom przyczyniamy się do rozwoju zawodowego i osobistego Członkiń. W planach mamy zapraszanie ciekawych mówców i poruszanie ważnych dla nas, kobiet-Polek, tematów. Stawiamy na różnorodność zagadnień i aktywny udział uczestniczek w spotkaniach. Wierzymy, że w ten sposób nasze wydarzenia nabierają głębszego wymiaru, bo zawsze dobrze wymienić się opiniami w szerokim gronie. Liczymy się z tym, że nie wszystkie tematy muszą każdemu odpowiadać. W tak dużej grupie kobiet znajdujemy przecież rozmaite zainteresowania, a każda z uczestniczek ma swoje indywidualne doświadczenia życiowe i jest skupiona na czym innym.

Budowanie pozytywnego wizerunku Polek i Polski w Holandii to najbardziej długoterminowy cel Stowarzyszenia. W tym wypadku nastawiamy się na małe kroki i uzbrajamy w cierpliwość (śmiech). Mamy w tym względzie podejście nowoczesne i pozytywne. Wierzymy, że można budować wizerunek Polski poprzez czyny, a nie słowa. Dlatego PPW angażuje się w ramach Social Responsibility w akcje nastawione na holenderskie społeczeństwo. 

W ramach każdego z tych celów mamy jeszcze wiele do zrobienia i właśnie na tym będziemy się skupiać w najbliższej przyszłości. Jako zrzeszenie kobiet stoimy też przed wyzwaniami: jak utrzymać zainteresowanie członkiń w epoce szerokiej oferty wydarzeń zarówno offline jak i online? Jak przebić się przez tę różnorodność możliwości? Jak sprawić, aby kobiety chciały wybrać nas i poświęcić czas w swoim napiętym grafiku? Myślimy, że odpowiedź kryje się w naszej polskości, w naszej kulturze i języku.

Tak jak na naszych spotkaniach, nigdzie indziej nie da się porozmawiać, pośmiać i, nikt tak dobrze nie będzie cię rozumiał. To jest nasz Unique Selling Point i tego się trzymamy (śmiech)

PPW: Jakich szkoleń mogą oczekiwać Członkinie PPW w nowym sezonie 2017/2018?

MB: Jak co roku będziemy proponować zarówno spotkania networkingowe jak i szkolenia tematyczne. Tym razem w styczniu zaproponujemy networking sterowany, czyli będziemy pomagać naszym gościom w jak najlepszym wykorzystaniu możliwości tego spotkania. Wiemy, że nie każdemu przychodzi to z łatwością i nie każdy potrafi z takiego spotkania „wycisnąć” jak najwięcej. Poprowadzi go Dorota Klop-Sowińska – specjalistka od career coachingu i networkingu. Uważam, że networking jest ważny w życiu zawodowym i warto nauczyć się go dobrze wykorzystywać do swoich celów.

Szkolenia w pierwszej połowie roku będą dotyczyły m.in. seksualności kobiecej, odporności psychicznej i funkcjonowania naszego mózgu. Mamy mówców zarówno z Polski jak i z Holandii i w każdym przypadku są to specjaliści w swojej dziedzinie. Tak jak rok temu, w marcu, PPW będzie organizowało jednodniowe wydarzenie mentoringowe pod skrzydłami międzynarodowej organizacji Vital Voices. Wierzymy w mentoring i w jego moc sprawczą. Chcemy, aby nasze Członkinie miały możliwość czerpania inspiracji od innych, zarówno jako mantee jak i mentorki. W czerwcu zamkniemy rok spotkaniem podsumowującym. To jest zawsze dobra okazja, aby porozmawiać z członkiniami, usłyszeć ich zdanie i wyciągnąć wnioski na przyszłość.

PPW: Obecnie w PPW aktywnie działa ponad 25 Komisarek. Jak udaje się wam zachęcić dziewczyny do pracy na zasadzie wolontariatu i jak organizujecie pracę i komunikację wewnętrzną? 

MB: To prawda, jest nas już bardzo dużo i ta liczba ciągle wzrasta (śmiech). Sukces Stowarzyszenia to praca i zaangażowanie wielu osób. Podczas rozmów, które prowadzę z potencjalnymi Komisarkami zawsze jestem bardzo szczera. Zasady są jasne: za działalność na rzecz PPW trzeba płacić (śmiech). To jest taki trochę żart, ale jednak prawda, jako członkini Zarządu i jako Komisarka nie jesteś zwolniona ze składki członkowskiej. PPW to dla nas dość drogie hobby (śmiech).

Mimo tej „niedogodności” jest wiele osób, które chcą to robić. Dlaczego? Bo PPW daje nam wymierne korzyści, a jedną z nich jest poczucie tzw. sisterhood (zawarte w naszych wartościach) – zrozumienia, które osiągamy spotykając się w podobnym do siebie gronie. Przez te 2 lata stworzyłyśmy grupę zgranych ze sobą koleżanek, zawiązały się przyjaźnie. Wierzymy w wartości PPW, wspólnie je określiłyśmy.

PPW daje możliwość rozwoju, ćwiczenia różnych zdolności. U nas można robić to, na co w pracy nie ma możliwości. Chcesz poćwiczyć wystąpienia publiczne, zorganizować event, przygotować szkolenie, podzielić się wiedzą, nauczyć się czegoś od kogoś innego? To właśnie możesz zrobić jako Komisarka, a wszystko w przyjaznej atmosferze. Zawsze powtarzam, że „to Ty” sama wyznaczasz, na ile chcesz zaangażować się w działalność Stowarzyszenia. Każdy ma szansę się zrealizować i udzielać się na tyle, na ile chce. To właśnie są powody, dla których tyle zdolnych, fantastycznych, ale i zapracowanych kobiet decyduje się dołączyć do nas i podjąć pracę jako Komisarka.

PPW: Jak widzisz rozwój PPW w przyszłości?

MB: Życzę nam wszystkim: Członkiniom, Komisarkom i Wolontariuszkom, abyśmy mogły uczestniczyć w wydarzeniach PPW nawet wówczas, kiedy będziemy w kwiecie wieku (śmiech). Chciałabym, aby Stowarzyszenie przetrwało i żeby było czymś, co na stałe osiądzie w holenderskiej rzeczywistości mieszkających tu Polek. Chciałabym, aby Stowarzyszenie trwało i żeby było prowadzone przez coraz to nowe, entuzjastycznie nastawione Polki. Żeby było czymś trwałym, do czego każda z nas może wrócić na różnym etapie swojego życia. Wierzę, że tak właśnie będzie, widząc ile ciekawych, ambitnych członkiń z wizją chce się aktywnie angażować w struktury Stowarzyszenia. W tym roku czekają nas zmiany osobowe m.in. w zarządzie. Nasza organizacja zostanie wzmocniona przez „kolejne pokolenia” liderek. 

DARIA KANTERS, Sekretarz

PPW: Dario, w Stowarzyszeniu pełnisz dwie role. Jesteś sekretarzem Stowarzyszenia i odpowiadasz za kwestie administracyjno-prawne, a jednocześnie silnie wspierasz dział Social Responsibility. Przez ostatnie 2 lata ciężko pracowałaś nad usprawnieniem funkcjonowania PPW, wprowadzając procesy i procedury. Jak obecnie wyglądają struktury organizacyjne i jak przebiegają procesy wewnątrz PPW?

Daria Kanters: Patrząc z perspektywy czasu, widzę że jako organizacja zaczęłyśmy z wysokiego „C”, bardzo profesjonalnie, kładąc ogromny nacisk na jakość zorganizowania i ustrukturyzowania współpracy. Lata doświadczenia w różnych, raczej większych, firmach wyznaczały poziom tego co normalne. Regulaminy, procesy, protokoły, wzory umów, szkolenia wewnętrzne. Jestem z tego bardzo dumna. Przyznam się, że byłam w naszej początkowo małej grupie Komisarek jedną z przodowniczek, jeśli chodzi o „układanie chaosu w pudełka” (śmiech). Również dzięki temu powstał fundament, na którym mogłyśmy organizacyjnie wzrastać. Cieszę się niezmiernie, że obecnie wszystkie Komisarki są włączone w budowanie wewnętrznej współpracy i organizowanie Stowarzyszenia w sposób, który im najlepiej odpowiada. Kwestie przebiegu współpracy wewnątrz-komisyjnej omawiamy na półrocznych spotkaniach Komisarek, a następnie panie wypracowują odpowiedni sposób działania. Jego przyjęcie w Stowarzyszeniu staje się w zasadzie formalnością, a stosowanie ułatwieniem. 

Oczywiście nie jest tak, że wszystko i zawsze idzie gładko. Istotną lekcją w tym zakresie po ponad dwóch latach działania PPW jest to, co w sumie wszyscy wiemy: regulacje i sposób ich przedstawienia powinny pomagać, a nie być niechcianą koniecznością. Najważniejsze są zaangażowanie, samodyscyplina i wyrozumiała współpraca. 

PPW: Bardzo prężenie rozwija się też sekcja Social Responsibility. Na jakich organizacjach się skupiacie i jakie wydarzania planujecie w 2017 i 2018 roku?

DK: Chcemy pozytywnie wpływać na otoczenie i czuć, że działalność Polish Professional Women stanowi cegiełkę, przyczyniającą się do budowania dobrych relacji ze światem wokół nas. 

Jako organizacja skupiająca aktywne profesjonalistki, w pierwszej kolejności marzymy o tym, aby wszystkie kobiety dawały sobie radę w różnych okolicznościach zawodowych i w ten sposób zwiększały swoje poczucie wartości i niezależność. Chciałybyśmy, aby kobiety wokół nas, jeżeli tylko zechcą, mogły się rozwijać zarówno zawodowo, jak i osobiście i czuć się spełnione niezależnie od tego, że robią to poza swoim krajem.

Naszą misją jest dzielenie się doświadczeniami i wiedzą, pozytywną energią, ciekawością świata, otwartością i tolerancją. Współpracujemy z organizacjami, które zajmują się wzmacnianiem pozycji kobiet i migrantów (np. Vrouwen vooruit, Vrouw en Vaart). Proponujemy im współpracę w ramach naszego autorskiego projektu „Werk vinden doe je samem, werk vinden doe je zo”, który powstał dzięki wspólnemu zaangażowaniu Członkiń- Wolontariuszek. Szczegóły przedsięwzięcia można sprawdzić tutaj: https://polishprofessionalwomen.com/social-responsibility/

PPW: Jakie są Wasze refleksje odnośnie współpracy z holenderskimi organizacjami w ramach CSR? Czy Wasza działalność przekłada się również na wzrost pozytywnego wizerunku Polek i Polaków w Holandii?

DK: Hmmm, tzw. pytanie nakierowujące na jedynie słuszną odpowiedź (śmiech). Z dumą stwierdzam: ależ oczywiście, że tak. Uważam, że bardziej prawidłowe byłoby zadanie tego pytania odbiorcom naszej działalności. I to pewnie dopiero za jakiś czas, kiedy ta działalność będzie już bardziej ugruntowana. Póki co, jak mówią słowa piosenki: „róbmy swoje, póki jeszcze ciut się chce”. 

Mogę z całkowitym przekonaniem stwierdzić, że wierzymy w to, że pozytywny wizerunek powstaje, jako pochodna pozytywnych działań, a nie werbalne zaprzeczanie stereotypom. Im więcej takich działań, im są one systematyczne, tym bardziej dostrzegalny staje się fakt, który dla nas jest oczywisty – Polki są zaradnymi, przedsiębiorczymi i świetnie zorganizowanymi kobietami o wielkich sercach, skłonnymi dzielić się z innymi swoją wiedzą i doświadczeniem. 

Organizacje, z którymi współpracujemy, przekonują się o tym już od pierwszego kontaktu z nami i niewątpliwie doceniają nasze zaangażowanie i profesjonalizm. Są również pod wrażeniem naszego oddania idei „pass it forward”, czyli działania na rzecz nie-członkiń, choćby dlatego że większość zaangażowanych wolontariuszek PPW robi to obok pracy w pełnym wymiarze. Miałyśmy ostatnio okazję tego doświadczyć, gdyż dołączyłyśmy do organizacji Nederlandse Vrouwen Raad, zrzeszającej organizacje kobiece w Niderlandach i zostałyśmy tam ciepło i z uznaniem dla naszej działalności przywitane. 

Wszystkie członkinie ciekawe naszej aktywności zapraszam do kontaktu z SocialResponsibility@polishprodessionalwomen.com. Jeżeli chciałybyście się dowiedzieć, jak działa PPW na rzecz innych, to chętnie opowiemy! 

PPW: A jakie są Twoje marzenia odnośnie PPW?  

DK: W przyszłym roku holenderska organizacja VVAO, zrzeszająca aktywne kobiety, będzie obchodzić setną rocznicę swojego istnienia. A gdyby tak PPW… A gdyby tak PPW mogło obchodzić kolejne, okrągłe rocznice? I oczywiście nie dla samego obchodzenia. W moich marzeniach długoletnie, ugruntowane działanie naszej organizacji wiąże się z zadowoleniem członkiń oraz wsparciem ambasadorek i sympatyczek, które podzielają cele stowarzyszenia. Chciałbym, aby PPW robiło to, co daje sens i zadowolenie, przynajmniej niektórym Polkom tutaj. Z jednej strony, żeby było platformą witającą nowoprzybyłe panie do Holandii. Tak abyśmy w atmosferze swojskości – nazywam to polskim gezelligheid – mogły dodawać sobie pozytywnej energii w nowych, często stanowiących wyzwanie okolicznościach. Z drugiej strony, było trampoliną do rozwoju, współpracy z innymi międzynarodowymi, czy holenderskimi organizacjami. Tak abyśmy, jeżeli tylko tego zechcemy, pokonywały wyzwania i dziarsko zmierzały do celów. 

EWA KOMOROWSKA-VAN WISSEN, Skarbnik

PPW: Wraz z Moniką i Darią jesteś w Stowarzyszeniu od początku jego istnienia. Zajmujesz się finansami PPW, ale i masz pod sobą komisje ds. tłumaczeń oraz Portret Profesjonalistki. Czy praca skarbnika to głownie ustalanie budżetu, płacenie faktur i przygotowywanie rocznego sprawozdania finansowego?

Ewa Komorowska van Wissen: Tak by się mogło wydawać, jednak rola skarbnika to także przynależność do Zarządu Stowarzyszenia, a co za tym idzie branie udziału w podejmowaniu decyzji strategicznych. Co 2 tygodnie Zarząd spotyka się na konferencjach telefonicznych i omawiamy bieżące sprawy, a oprócz tego w ciągu tygodnia wykonujemy do siebie niezliczoną liczbę telefonów (śmiech).

Ostatnio jednak najwięcej uwagi poświęciłam na wykonanie rozliczenia podatkowego za zeszłe lata – praca konieczna, aczkolwiek dość żmudna.

Poprzedni czasochłonny projekt, którym zajmowałam się wraz z naszymi Komisarkami z tzw. Komisji Tłumaczeń (tj. z Julią Jelińską i Magdaleną Sedek) to tłumaczenie z angielskiego na język polski instrukcji do używania programu Speakap. Speakap to narzędzie do naszej komunikacji wewnętrznej PPW, który udało nam się otrzymać właściwie za darmo, na zasadzie wymiany barterowej, właśnie za owe tłumaczenie. Na szczęście w dobrze zorganizowanym i zmotywowanym zespole i odrobinie dobrego jedzenia i wina, nawet najbardziej mozolna praca nie wydaje się być do szczętu wyczerpująca (śmiech).

Dodatkowo koordynuję wspomniany już wyżej projekt Portret Profesjonalistki. Wraz z Moniką Sucharską pracujemy nad pytaniami dla naszych potencjalnych rozmówczyń, po czym Monika przeprowadza z nimi wywiady i kompiluje je tak, żeby były gotowe do publikacji. W naszych cyklicznych wywiadach chcemy nie tylko przedstawiać sylwetki rozmówczyń, które pracują w różnych środowiskach (czy to w korporacjach, czy we własnym biznesie), ale przede wszystkim chcemy zainspirować inne panie i pokazać przeróżne drogi do samorealizacji. Wpisuje się to w nasze wartości (Development. Energy. Integrity. Courage. Sisterhood.) i nasze motto (Connect. Inspire. Be a change.)

PPW: Mówiąc o samorealizacji: jak czujesz się w swojej roli i czy pozwala ci ona na spełnienie się w Stowarzyszeniu?

EKvW: Rola skarbnika jest raczej funkcją backoffice, na zapleczu działalności Stowarzyszenia, która nie daje zbyt wiele tzw. ‘exposure’. Chyba tylko raz, na ostatnim Walnym Zgromadzeniu, zadano mi pytanie o raport roczny, co bardzo mnie ucieszyło, bo oznaczało, że ktoś go faktycznie przeczytał (śmiech)! Dlatego też chętnie angażuję się w inne dziedziny i projekty PPW, i tak na przykład pomagam w znalezieniu mówców na nasze wydarzenia czy mentorów do Global Mentoring Walk. Już parę razy udało mi się zdobyć nagrody rzeczowe dla naszych członkiń oraz szukam okazji na pozyskanie zewnętrznego dofinansowania działalności. Lubię łączyć dość żmudne obcowanie z cyframi i tabelkami z pracą, która jest bardziej twórcza lub wymaga ode mnie wyjścia poza strefę komfortu, jak choćby szukanie sponsorów. Ale uważam też, że po to właśnie udzielamy się w wolontariacie, żeby móc poćwiczyć umiejętności, których na co dzień nie mamy szansy wypróbować w miejscach, gdzie pracujemy. Myślę również, że wielu naszym Komisarkom, praca w PPW pozwala odkryć, co tak naprawdę lubią robić.

PPW: W zeszłym roku udało się Wam zdobyć pierwszą dotację zewnętrzną dla PPW. Czy w tym roku też planujecie ubiegać się o środki zewnętrze? Jeśli tak, to w jaki sposób i kogo planujecie zachęcić do wsparcia działalności Stowarzyszenia?

EKvW: W tym roku już po raz drugi udało nam się zdobyć dotację z Het ING Nederland Fonds voor Medewerkers w wysokości 1.000 euro. Tak jak i w zeszłym roku, pieniądze przeznaczymy na dofinansowanie naszego marcowego wydarzenia: Global Mentoring Walk (GMW) 2018, który to z racji swojego zasięgu oraz wysokości ponoszonych przez PPW kosztów, jest najdroższym eventem przez nas organizowanym. Dzięki otrzymanej dotacji koszty GMW będą mogły zostać pomniejszone i zrównoważone z kosztami innych imprez, które przygotowujemy w ciągu roku.

Dodatkowo w kwietniu przyszłego roku chciałybyśmy złożyć wniosek o dofinansowanie z polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Tutaj jednak, w przeciwieństwie do dotacji z  Het ING Nederland Fonds voor Medewerkers, obowiązuje bardzo restrykcyjny system rozliczeń oraz pieniądze przyznawane są na dość wąsko określone cele. Jeśli jednak nie spróbujemy, nie dowiemy się, czy nasza działalność się w te cele wpisuje.

Zachęcamy też nasze członkinie do aktywnego szukania możliwości dofinansowań stowarzyszeń w ich firmach. Na własnym przykładzie widzę, że często nie zdajemy sobie sprawy, że takie inicjatywy funkcjonują w naszych firmach (szczególnie w dużych korporacjach). Ja o opcji dofinansowania z Het ING Nederland Fonds voor Medewerkers dowiedziałam się z plakatu przyklejonego na pracowniczej maszynie do kawy (śmiech).

BEATA WYSZKOWSKA, Członkini Zarządu ds. Członkostwa


PPW: Beato, dołączyłaś do zarządu PPW w zeszłym roku, co zbiegło się nota bene z Twoją przeprowadzką z Polski do Holandii. Do Twoich obowiązków należą wszelkie sprawy związane z członkiniami i odnową członkostwa, a także przeprowadzanie corocznych ankiet. Opowiedz, jak zachęcacie panie do odnowy członkostwa i jak możecie zainspirować potencjalne członkinie do przystąpienia do PPW?

Beata Wyszkowska: Tak, to prawda. Jestem aktywnie zaangażowana w działalność PPW od samego początku mego pobytu w Holandii, czyli od 16-tu miesięcy. Z perspektywy czasu widzę, że wstąpienie w szeregi PPW było świetną decyzją. Poznałam kilkadziesiąt wspaniałych dziewczyn, otrzymałam od nich wiele pomocnych wskazówek na temat życia w Holandii, z kilkoma się zaprzyjaźniłam. Jestem tą szczęściarą, która nie doświadczyła braku znajomych i przyjaciół w nowym kraju zamieszkania.

Jak wspomniałaś, w PPW odpowiadam za kontakty z członkiniami. Dbam również o formalności związane z odnową członkostwa. I, odpowiadając na pytanie, nie musimy szczególnie zachęcać do jego odnowy. Zdecydowana większość członkiń decyduje się zostać z nami, pewnie dlatego że doceniają to, co daje im Stowarzyszenie.

Twierdzą, że wspaniale się czują w towarzystwie innych mądrych, otwartych i bardzo dla siebie życzliwych i inspirujących Polek. Bardzo ważna jest dla nich możliwość uczestniczenia w wykładach i warsztatach skupionych wokół tematów rozwojowych, szczególnie jeśli chodzi o rozwój osobisty. No i oczywiście wszystkie bardzo sobie chwalą spotkania networkingowe, w naszym własnym gronie, lecz również te, na które zapraszamy gości spoza Stowarzyszenia. Często wspominają też o tym, że są dumne będąc częścią Stowarzyszenia i że mają możliwość pokazania w Holandii, jakie wspaniałe są Polki (śmiech).

Myślę, że najlepszą inspiracją dla potencjalnych członkiń są opinie kobiet, które są z nami i najlepiej potrafią opisać, jakie są zalety przynależności do PPW. Panie, które nie są pewne czy nasza organizacja to odpowiednia grupa dla nich, zapraszamy na spotkania otwarte, gdzie łatwiej jest zdecydować, czy chcą do nas dołączyć.

PPW: Dlaczego warto wpłacić składkę członkowską, zamiast przychodzić na imprezy jako gość?

BW: Składka członkowska to, w wersji ALL IN, jedynie 10 euro miesięcznie (120 euro na rok). Ta kwota daje możliwość uczestniczenia we wszystkich naszych wydarzeniach bez dodatkowej opłaty. Jako gość płacisz średnio 25 euro za wydarzenie, a ponadto tylko niektóre wydarzenia są otwarte dla gości. Wiele ciekawych i wartościowych spotkań jest zamkniętych, tylko dla Członkiń. To tyle jeśli chodzi o kwestie materialne.

Jest jeszcze jeden ważny powód, dla którego warto  opłacać składkę: nasze Stowarzyszenie utrzymuje się głównie z nich. Dzięki temu możemy organizować wartościowe, merytorycznie spotkania, zapraszać inspirujących mówców. Podsumowując, dzięki składkom istniejemy i mamy możliwość systematycznej pracy nad poprawą wizerunku Polek/ Polaków w oczach Holendrów. I to działa! Coraz więcej Holendrów „odkrywa” i docenia nasz potencjał, wiedzę, słowiańską energię w działaniu.

Nawet jeśli nie masz czasu na uczestniczenie we wszystkich spotkaniach, to będąc Członkinią (wpłacając składkę członkowską) wspierasz istnienie Polish Professional Women i pomagasz/umożliwiasz nam realizacje naszych celów.

PPW: Stowarzyszenie ma obecnie około 120 członkiń. Gros z nich odpowiedziało na tegoroczną ankietę na temat dotychczasowej działalności PPW. Jakie wnioski wysnułyście z ankiety i jak wpłynęła ona na kurs działalności PPW?

BW: Dobrze było otrzymać bardzo pozytywny komunikat zwrotny od naszych członkiń (śmiech). Ze wszystkich opinii podsumowujących działalność PPW tylko jedna była negatywna (ją też przeanalizowałyśmy i wyciągnęłyśmy wnioski). Członkinie są zadowolone z jakości organizowanych spotkań, podoba im się to, że spotykamy się za każdym razem w innym, prestiżowym miejscu. Cieszą się, że Stowarzyszenie prężnie się rozwija i doceniają ogrom pracy zarządu i aktywnych Komisarek, dzięki którym ten rozwój jest możliwy. I chcą jeszcze więcej (śmiech).

Podsumowując ankietę, nasze członkinie zainteresowane są najbardziej rozwojem osobistym oraz spotkaniami networkingowymi, w drugiej kolejności liczą na rozwój zawodowy. Może to wynikać z faktu, że wiele z nich pracuje (lub pracowała) w korporacjach, gdzie jednak szkolenia zawodowe były na porządku dziennym. Dodatkowo uczestniczki chcą rozmawiać o work-life balance i radzeniu sobie ze stresem.

Wszystkie sugestie wzięłyśmy pod uwagę w procesie planowania naszych imprez i kierunku rozwoju PPW.

Wspomnę jeszcze o nowym projekcie, który właśnie jest w fazie przygotowań. Będzie to propozycja dla Polek, które mieszkają daleko od Amsterdamu, a chciałyby być częścią Stowarzyszenia. Więcej informacji znajdzie się już niedługo na naszej stronie.

MONIKA KRZEPCZAK, Członkini Zarządu ds. Członkiń

PPW: Moniko, od czerwca bieżącego roku jesteś członkinią Zarządu ds. Mediów, ale w Stowarzyszeniu działasz już długi czas jako Komisarka organizująca cykliczne Śniadania Branżowe. Jak czujesz się w nowej roli członkini Zarządu?

Monika Krzepczak: Dołączenie do Zarządu to wielki zaszczyt. To nowe, wspaniałe doświadczenie, ponieważ mam możliwość zaangażowania się w całościową działalność Stowarzyszenia.  I teraz wiem, jak dużo pracy wymaga organizowanie spotkań oraz  jak wiele osób zaangażowanych jest w pracę Stowarzyszenia. Regularnie omawiamy najważniejsze sprawy z Zarządem, dodatkowo omawiamy sprawy bieżące, jesteśmy w stałym kontakcie i wszystkie decyzje podejmujemy wspólnie.

Razem z Działem Mediów zajmuję się prowadzeniem naszej strony internetowej, promocją wydarzeń, fotorelacjami ze spotkań, a także dbaniem o komunikację na  Facebooku i Linkedin. To piękne, móc być częścią Stowarzyszenia oraz mieć wpływ na jego rozwój.

PPW: Jak oceniasz ilość pracy, którą musiałaś włożyć, aby wdrożyć się do nowych obowiązków? Niewątpliwie są to dla Ciebie zadania nowe i niektóre z nich stanowią wyzwania. Które z nich wniosły coś nowego do twojego doświadczenia i jak sobie z nimi radzisz?

MK: To faktycznie nowe obowiązki, nowe wyzwania. Niewątpliwie na początku poświęciłam dużo czasu na poznanie nowych procesów oraz programów.  Największym wyzwaniem była obsługa platformy WordPress, ale z czasem i dzięki zaangażowaniu wspaniałego zespołu, nie stanowi to już problemu. Ponadto, moje doświadczenie wzbogaciło się o znajomość programów, takich jak np.: Mailchimp do wysyłania newsletterów PPW ze świeżymi informacjami, czy program Canva, dzięki któremu mogę zająć się udoskonalaniem oprawy graficznej.

Uwielbiam wyzwania i postrzegam to, jako świetną możliwość rozwoju. Wraz z Komisarkami z działu Media często się spotykamy i na bieżąco omawiamy nasze zadania. Staramy się być dla siebie wsparciem. Każda z nas ma różne codzienne obowiązki, ale w kwestii podziału zadań w Stowarzyszeniu jesteśmy dla siebie wyrozumiałe, gdyż mamy wspólny cel: jak najlepiej zareklamować wydarzenia PPW, a następnie przedstawić z nich relację i zachęcić inne Polki do przyłączenia się do nas. Mamy w naszym zespole wspaniałe fotografki, które chętnie zajmują się oprawą zdjęć, a dzięki temu możemy tworzyć fotorelacje ze spotkań. Dla ułatwienia pracy stworzyłyśmy również kalendarz edytorialny, który bardzo strukturyzuje naszą pracę wewnętrzną.

PPW: Doskonale spełniasz  się w roli organizatorki Śniadań Branżowych. Opowiedz, dlaczego jest to taka fascynująca praca?

MK:  Moją naturalną potrzebą jest rozmawianie z ludźmi, kontakt i budowanie więzi. Przez wiele lat pracowałam w sprzedaży, co pozwoliło mi na budowanie długoterminowych relacji zarówno z klientami jak i zespołem oraz przełożonymi. Śniadania Branżowe dają mi możliwość poznawania wielu kobiet, prowadzenia ciekawych rozmów na różne tematy. Wszystkie uczestniczki mają bardzo interesujące historie, którymi chętnie dzielą się na spotkaniach. Wymieniamy się doświadczeniami zawodowymi, a także czujemy silną potrzebę wspólnej rozmowy na tematy bardziej przyziemne. To budujące, kiedy my, Polki, wzajemnie się wspieramy, motywujemy oraz polecamy zawodowo. Wiele z nich zostało naszymi Członkiniami, mówczyniami, a także Komisarkami. Obserwuję również, jak rodzą się nowe znajomości, powstają nowe firmy. A także, co jest piękne, zachodzą zmiany życiowe, na lepsze oczywiście (śmiech).

PPW: Co sprawia, że jesteś tak mocno zaangażowana w pracę Stowarzyszenia?

MK:  Praca w Stowarzyszeniu daje mi możliwość ciągłego kontaktu z ludźmi. Od kiedy pamiętam, to moja nieodłączna część pracy. Ale chyba też kwestia osobowości. Jestem ekstrawertykiem, a praca z ludźmi napędza mnie do działania. Poza tym możliwość rozwoju w kierunku PR czy Media to fascynujące wyzwanie. Pracuję ze wspaniałym zespołem i razem tworzymy całość.

Sytuacja, w której się znalazłam kilka lat temu spowodowała, że musiałam na jakiś czas zrezygnować z pracy zawodowej. Okres ten wykorzystałam na naukę języka holenderskiego, studia podyplomowe, a także wspaniały okres macierzyństwa. Ale wciąż czułam potrzebę robienia czegoś nowego. Staram się każdą sytuację przekształcić w coś pozytywnego – teraz akurat to praca w PPW  daje mi ogromne poczucie satysfakcji z tego, co robię. Mam możliwość rozwoju, zdobywania nowych umiejętności, poznawania wspaniałych ludzi. Jestem przekonana, że te same odczucia podzielają inne Komisarki pracujące z nami.

  

Scroll to Top